Temat: minus 125 stopni tak zaczyna się zabieg, a jednocześnie PRZYGODA
Dyskusja do artykułu o powyższym tytule umieszczonego na naszej stronie.
Na Rzecz Osób Niepełnosprawnych i Ich Bliskich Ze Szczególnym Uwzględnieniem Chorych Na Stwardnienie Rozsiane
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Stowarzyszenie "PATRONUS" » Aktualności » minus 125 stopni tak zaczyna się zabieg, a jednocześnie PRZYGODA
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Dyskusja do artykułu o powyższym tytule umieszczonego na naszej stronie.
Witam. Dla mnie najgorszym był ten moment wejście do kriokomory w temperaturze minus 120st . Ale nie jest tak zle jak się mówi można wytrzymać. Teraz jestem przekonana że mój organizm daje sobie radę z mrozem jestem bardziej fizycznie sprawna i mocna. Jeżeli chodzi o następny wyjazd do kriokomory jestem chętna. Pozdrawiam Beti
Witam! Ja po raz drugi korzystałam z zabiegu Kriokomory. Najgorszy był pierwszy wyjazd,świadomość czego mam się spodziewać po pierwszym zabiegu. Zjadł mnie stres! Lecz strach miał wielkie oczy! Nie wart tych przeżyć! Do końca zabiegi były relaksem,nowym doświadczeniem w leczeniu SM. Zmniejszyła się spastyczność, organizm uodpornił się na infekcję. Pozdrawiam Monia
Posty [ 3 ]
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
[ Wygenerowano w 0.064 sekund, wykonano 7 zapytań ]